One Direction best story ever

One Direction best story ever

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 3 - Siostra?!

- Jenny, dalej wstawaj!!! - Taki okrzyk obudził mnie z samego rana. - No dalej wstawaj, przyjechali!
- Co?! Jak?! Gdzie?! Kiedy?!
- Chłopacy przyjechali, przed chwilą, do nas! - Odpowiedziała mi Safaa i zruciła ze mnie ciepłą kołdrę. - Proszę cię wstawaj, ja idę na dół, a ty się ubierz i też zejdź, tak jak się umawialiśmy.
No tak, kompletnie zapomniałam, dzisiaj na śniadanie mieli do nas przyjechać chłopacy z One Direction. Mój brat, Zayn kompletnie nie wiedział że ja się odnalazłam, więc dzisiaj miałam mu zrobić niespodziankę i gdy razem z chłopakami będzie jadł śniadanie miałam zejść na dół i się mu pokazać. Tak bardzo chciałam poznać chłopaków że szybko pobiegłam do łazienki, umyłam się i ubrałam w to : http://data2.whicdn.com/images/87509286/large.jpg po czym po cichu zeszłam na dół. Usłyszałam że wszyscy siedzą już w jadalni. Po chwili podsłuchiwania usłyszałam głos Zayna:
- Wiem że wszyscy siedzimy tu w takiej radosnej atmosferze, ale chciałbym o czymś przypomnieć.
- Słuchamy twojej "cudownej przemowy Zayn. - Zakpiła Waliyah.
- Echem... dzisiaj jest 14 rocznica od zaginięcia Jenny, jakby to było wczoraj pamiętam jak usłyszeliśmy o twoim wypadku mamo. Pamiętam jak płakałaś w szpitalu, gdy okazało się że gdy policja przyjechała nie było jej przy tobie. Wiem że może wy ją straciliście, ale ja wciąż mam nadzieję że Jenny żyje.
- Nie Zayn my wcale nie straciliśmy nadziei. - Powiedziała Safaa, a ja poczułam że to idealny moment by wyjść z ukrycia. Wbiegłam do jadalni mówiąc:
- Słuchaj Safaa mogę od ciebie pożyczyć suszarkę, bo moja się zepsuła. - Dopiero po wypowiedzeniu tych słów zrozumiałam jakie są głupie, bo włosy miałam zupełnie suche. Na szczęście chyba nikt nie zwrócił na to uwagi, bo chłopacy po prostu zamarli.
- Jenny?! - Spytał Zayn, po czym nie czekając na odpowiedź wstał gwałtownie, przewracając krzesło, podbiegł do mnie i przytulił. - Siostra?! Ja...ja wiedziałem że się odnajdziesz!
Po chwili podszedł do mnie Louis. - Nawet nie wiesz jak się cieszę że się znalazłaś, skończy się to użalanie Zayna. - Po czym wybuchnął śmiechem.
- Nie bierz sobie uwagi Lou do serca, to naprawdę miło że się znalazłaś. - Mrugnął do mnie Harry.
- Taaa, miło... - Mruknął Niall. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę że koło mnie stoi. Zatkało mi dech w piersiach, to był na prawdę on, mój idol, ulubiony chłopak z One Direction stał koło mnie.Uśmiechnęłam się do niego, ale on nadal stał cały nadęty. Nie rozumiałam o co mu chodzi. Nagle do domu zadzwonił dzwonek. Zayn szybko pobiegł otworzyć, spojrzałam zdumiona na Safę a ta do mnie mrugnęła.
- Heeja wszystkim. - Usłyszałam roześmiany głos Perrie Edwards. No tak dziewczyna Zayna, dlatego tak szybko pobiegł. Perrie po chwili weszła do salonu.
- Dzień dobry pani Malik, dzień dobry panie Malik, hejka Lou, Hazza, Nialler, Lim, siema Wali, Doni i Saf. - Wyrzuciła to z siebie jednym tchem. Po chwili spojrzała uśmiechnięta na mnie. - Hej...yyy.
- To Jenny. - Pośpieszył mi z pomocą Zayn. - Moja siostra.
- Twoja, co?!
 Perrie | via Tumblr

Rozdział 2 - Nowa rodzina


Nie mogłam w to uwierzyć, zaledwie wczoraj dowiedziałam się że moim bratem jest Zayn Malik, a już dzisiaj siedziałam w samolocie lecącym do Lomdynu. Było to po prostu magiczne. Nie dane było mi jednak dłużej się nad tym zastanowić, bo samolot zaczynał startować, a ja panicznie bałam się latać. Zamknęłam więc oczy i pogrążyłam się w głębokiej drzemce. Gdy się obudziłam, już byliśmy po lądowaniu. Po godzinnym oczekiwaniu na bagaże, na wydanie dokumentów i różnych takich wreszcie wyjechaliśmy taksówką z lotniska. Po trwającej trochę podróży zajechaliśmy pod wielki dom. Taksówkarz zatrzymał samochód i zrozumiałam że jesteśmy na miejscu. Gdy stanęliśmy pod wielką bramą zauważyłam kilku paparazzi po drugiej stronie ulicy. Jeden wyglądał jakby chciał do nas podejść, ale wtedy z domofonu odezwał się kobiecy głos:
- Kto tam?
- My yyy przywieźliśmy Jenny.
"Co?! Jaką Jenny? Mojemu tacie chyba się coś pomyliło."
Weszliśmy przez uchyloną lekko bramę i wtedy zobaczyłam jakąś kobietę biegnącą w naszą stronę i krzyczącą:
- Jenny! Kochanie, znalazłaś się, na prawdę się znalazłaś. - Przytuliła mnie i ja też wtedy poczułam że to na prawdę moja mama. Wcześniej myślałam że to może tylko głupi żart, ale jakoś wiedziałam że to właśnie dotyk matki. Zobaczyłam jak z domu wybiegają moje siostry i mój tata. Wszyscy się do nas przyłączyli tworząc grupowy uścisk.
beautifull- Jenny, chodź szybko pokażę Ci twój pokój. - Powiedziała do mnie Safaa. Wprowadziła mnie do tej ogromnej willi, i pociągnęła po schodach na górę do mojego nowego pokoju. Gdy otworzyła drwi, zamarłam.
 - Podoba Ci się? - Zapytała Safaa wpatrując się we mnie z niecierpliwością. - Sama go projektowałam, no jeszcze mi trochę Waliyha pomogła. Nie wiedziałam jaki masz gust, jak coś będziesz chciała zmienić, to ok. Ale powiedz szczerze ładny, czy brzydki?
- Żartujesz? - zapytałam. - Jest cudowny! 
Gdy zeszłyśmy na dół moi przyszywani "chyba tak miałam ich teraz nazywać"  rodzice rozmawiali z moimi prawdziwymi.
- Jadzia, czas się chyba pożegnać. - Powiedziała moja przyszywana mama. - Obiecaj że nas odwiedzisz.
Nie mogłam nic odpowiedzieć, patrzyłam na nich, na kobietę którą uważałam za matkę, na mężczyznę którego uważałam za ojca i na dzieci które brałam za swoje rodzeństwo. Po polikach zaczęły mi płynąć łzy, przytuliłam ich wszystkich, po czym oni odjechali, być może na zawsze.

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 1 - Adoptowana...

Wspaniale, nareszcie długo oczekiwany koniec roku. Żadnej nauki, sprawdzianów, zadań domowych przez najbliższe 3 miesiące. Wróciłam do domu, obiegłam na górę do swojego pokoju, wrzuciłam plecak do szafy i padłam na łóżko. Nie dane było mi jednak długo tak poleżeć bo usłyszałam wołanie mamy z dołu.
"Co znowu? "Zeszłam jednak na dół gdzie na kanapie w salonie siedzieli i czekali na mnie rodzice. Spojrzałam na mamę i od razu zrozumiałam, że coś jest nie tak, była dziwnie zapadnięta i wyglądała jakby dopiero co przestała płakać. Po raz pierwszy widziałam ją w takim stanie.
- Usiądź. - Powiedział mój tata wskazując mi fotel. Jego głos także był jakiś dziwny. "Chcą narzekać na brak paska na świadectwie?" - Pomyśleliśmy z mamą że jesteś już dość duża byś zrozumiała kilka spraw. "To nie wróżyło nic dobrego".
- Tak? - Starałam się by mój głos brzmiał beztrosko.
- Jesteś...jesteś - Zaczęła mama, ale chyba nie dane było mi pojąć kim jestem, bo wybuchnęła gromkim płaczem. Nagle wyprostowała się otarła łzy i dokończyła: - Jesteś adoptowana.
"Zatrzymanie akcji serca. Co ja jestem?"
- Nie wierze wam! - Krzyknęłam za nim zdążyłam się opamiętać.
- Jadzia, uspokój się. - Powiedział mój tata, a właściwie mój były tata.
- Dlaczego?! Dlaczego mi nie powiedzieliście?! Żyłam z wami przez tyle lat, nazywałam was rodziną, a to było jedno wielkie kłamstwo! - Po tych słowach pobiegłam do góry demonstracyjnie trzasnęłam swoimi drzwiami i rzuciłam się na łóżko. "Jak mogli mi to zrobić? Kim jest moja prawdziwa rodzina?" - takie pytania wciąż mi towarzyszyły. W końcu postanowiłam zejść na dół i na spokoju z nimi porozmawiać. Zobaczyłam że moja "mama" szykuje coś w kuchni.
- Kto jest w takim razie moją rodziną? - Zapytałam, a ona podskoczyła aż na mój widok.
- Kochanie, właśnie dlatego postanowiliśmy Ci to z tatą powiedzieć. Udało nam się to ustalić. - Patrzyłam na nią spod oka.
- No to? - Zachęciłam.
- Nie jesteś Polką. - Kolejne zatrzymanie akcji serca. "Jak to nie jestem Polką? To może chinką?" - Twoja rodzina pochodzi z Anglii. " No tak, zawsze lepiej mówiłam po angielsku niż po Polsku".  Pewnie kojarzysz rodzinę Malik? - No teraz to chyba przeżyłam zawał. " Malik, jak Zayn Malik. On niby pochodzi z mojej rodziny?"
- Mamo, Malik, jak Zayn z One Direction?
Untitled | via Tumblr
- No tak, on jest twoim bratem.

Krótko o pomyśle :)

No więc, tylko krótko i na temat ;p Przyjaciółka namówiła mnie bym założyła własnego bloga, a w sumie od dawien dawna było to moim marzeniem xD Zastanowiłam się nad tematem na który mogłabym pisać i znalazłam mój zeszyt w którym jeszcze pół roku temu pisałam imaginy o One Direction i mnie olśniło. Postanowiłam pisać tu opowiadania właśnie o nich :) Co mam dalej powiedzieć, zapraszam do lektury...