One Direction best story ever

One Direction best story ever

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 16 - "OMG! Ja piosenkarką?!"

Tak więc teraz stałam pod ścianą w sali multimedialnej i czekałam wraz z Mają i Niallem na Paula. Gdy wreszcie przyszedł nie był sam towarzyszyła mu Lou wraz z Harrym, Zaynem, Liamem i Louisem. Zaczynałam coraz bardziej się stresować. Maja widząc to, objęła mnie i wyszeptała:
- Spokojnie, jestem z tobą.
- No Jenny weź ten mikrofon co leży na stole i możesz śpiewać. - Spojrzałam na mikrofon jakby to było najgorsze narzędzie tortur.
- Nie martw się Jenny, sami swoi. - Powiedział Liam chcąc dodać mi otuchy. Trzęsącą się ręką wzięłam mikrofon. "Zaraz co ja mam zaśpiewać?" Zastanawiałam się przez dłuższą chwilę. 
- Zaśpiewam "Stay" Rihanny. - Powiedziałam w końcu. Przytknęłam mikrofon do ust i zaczęłam śpiewać. Pierwsza linijka poszła mi dosyć opornie, ale nagle się przełamałam i zaczęłam śpiewać coraz głośniej. Nagle gdy doszłam do części gdzie śpiewa mężczyzna, zamiast swojego głosu usłyszałam głos Nialla. Spojrzałam na niego, stał koło mnie z drugim mikrofonem. Bardzo się ucieszyłam i już po chwili śpiewaliśmy w pięknym duecie. Gdy skończyliśmy wszyscy klaskali, ja oczywiście się zarumieniłam, a Nialler ze spokojem przyjął brawa i się ukłonił.
- Jenny uważam że masz ekstra głos. - Powiedział Paul gdy w końcu Maja przestała klaskać.
- Dziękuję.
- Wobec tego proponuję Ci zostanie piosenkarką, moja koleżanka Caroline może być twoją menagerką.
- Mówi pan poważnie.
- Jak najbardziej. - "OMG. Ja piosenkarką? " Marzenie które miałam od dziecka miało się nareszcie spełnić? - Zastanowię się, dobrze?
- Jasne, rozumiem. - Paul mrugnął do mnie.
Następnego dnia rano siedziałam na łóżku w pokoju Nialla, który się pakował. Maja niestety musiała jechać i wszyscy ją pożegnaliśmy jakieś 10 minut temu.
- Wyobrażasz sobie mnie jako piosenkarkę? - Zapytałam Nialla.
- No jasne że tak! Moim zdaniem była byś super, ludzie cię pokochają.
- A jeśli nie? - Padłam na łóżko. - Co jeśli, uznają że jestem masakryczna, nie chcę dostawać kolejnych hejtów.
- Uwierz mi, jeżeli cię nie polubią, jestem gotów chodzić od domu do domu i ich przekonywać że jesteś super. - Zachichotałam, a blondyn położył się koło mnie.
- Łatwo Ci tak mówić, ciebie bardzo dużo dziewczyn wręcz kocha.
- Ale mi zależy na miłości tylko jednej. - Spojrzał znacząco na mnie.  I jak tu go nie kochać? Pomyśleć że taki idealny chłopak, wybrał właśnie mnie. Zaczęliśmy się całować, a jak zaczęliśmy to nie mogliśmy przestać. Zdawało mi się że ktoś pukał, ale nie zwracaliśmy na to uwagi, także nie zwróciliśmy uwagi na przekręcenie klucza w zamku.
- O, przepraszam, ja przyszłam posprzątać. - To była hotelowa sprzątaczka. Oderwaliśmy się gwałtownie od siebie. Wstałam szybko z łóżka i zlustrowałam dziewczynę spojrzeniem. Była dziwnie niska, a strój na niej dosłownie wisiał.
- Siostra Zayna, to twoja dziewczyna? - Spojrzała na Nialla.
- A pani to...?
- Tylko nie pani, dobra? Mam 10 lat. - W tym momencie zdjęła szybko z siebie fartuch. Pod spodem miała bluzkę z One Direction i krótkie spodenki. - Wkradłam się do hotelu, wzięłam strój ze schowka i postanowiłam udać sprzątaczkę żeby przekraść się do waszych pokoi. - Mimo woli wybuchłam śmiechem, dziewczyna spojrzała na mnie, w oczach miała łzy.
An image on imgfave- Przepraszam, nie chciałam cię urazić. - Przytuliłam tę drobną postać. - Nigdy się nie poddajesz co?
- Nie, nigdy! - Odsunęła się ode mnie. - Gonię za marzeniami i nie potrzebuję współczucia. Poza tym Harry Styles będzie kiedyś moim mężem.
- Z przyjemnością. - W drzwiach stał właśnie Hazza. Szybko podbiegłam do dziewczynki i chwyciłam ją za ramiona, bo niebezpiecznie się zachwiała do tyłu.
- O mój boże. Harry!
- We własnej osobie. A kim jest moja przyszła żona? - Zapytał Harry mrugając do dziewczynki.
- Yyyy, to znaczy Kinga. - Zaśmiała się nerwowo. - Czy mogę ten tego, zrobić sobie zdjęcie z tobą?
- Jasne.  - Harry zrobił sobie sweet focię z dziewczynką która była szczęśliwa jak nigdy.
- Ja nie mogę, wy tu jesteście na prawdę! - Piszczała Kinga. Nagle w jej oczach ujrzałam przerażenie. - Która godzina? - Spojrzałam na zegarek.
- Dochodzi dwunasta.
- O matko, muszę się zwijać. Miło było waszą trójkę poznać i w ogóle szkoda że nie poznałam reszty zespołu, ale muszę szybko iść.
-  Może cię odprowadzę? - Zapytał Harry.
- Nie! To znaczy... nie musisz, na pewno cię jakieś fanki wypatrzą lub coś. Proszę nie idź. - To mówiąc wybiegła z pokoju.
- Słodka dziewczynka ale dziwnie się zdenerwowała gdy chciałeś ją odprowadzić. - Powiedziałam.
- No cóż idę do siebie, za dwie godziny wyjeżdżamy.

Samolot znów startował, trzymałam się kurczowo ręki Nialla. Na lotnisko dojechaliśmy w ostatniej chwili bo limuzyna się spóźniła. Szybko odprawiliśmy bagaże i zapakowaliśmy się na pokład.
- Myszko, na prawdę się aż tak boisz? - zapytał mnie Niall.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Odparłam. Mocno objął mnie ramieniem. W tym momencie Zayn nam zrobił zdjęcie.
- Zayn! - Krzyknęłam.
- No co? Spoko zdjęcie, wyślę mamie.
- Ani mi się waż.
- No co, nie chcesz żeby wiedziała? W końcu i tak to wyjdzie na jaw, uwierz reporterzy są strasznie wścibscy.
- Ech no ok wyślij jej. - Niall zaśmiał się nerwowo.
- A twoja mama już wie? - Zapytałam go.
- Nie, ale mam zamiar jej to powiedzieć gdy tylko was sobie przedstawię.
- Czyli?
- Czyli już nie długo, bo następny koncert jest w Dublinie, w Irlandii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz