Patrzyłam wciąż na blondyna, ale on wyraźnie nie żartował.
- Jak to możliwe? - Udało mi się w końcu powiedzieć.
- Sam nie wiem, ale widziałem Cię dokładnie tak jaką po raz pierwszy zobaczyłem na żywo u Zayna. Nawet byłaś w to samo ubrana. Nigdy nic do mnie nie mówiłaś tylko patrzyłaś, a ja patrzyłem na ciebie. - Cała ta historia wyglądała jak z jakiejś niesamowitej bajki. - Gdy mi się śniłaś nie wierzyłem że na prawdę istniejesz. - Ze zdziwieniem zauważyłam że Niall się uśmiecha. - Ale jednak mnie to cieszy.
- Serio nie kłamiesz z tymi snami?
- Ja miałbym ci kłamać? - Odpowiedział mi pytaniem, a z miny jaką przy tym zrobił nie mogłam się nie roześmiać. - Tobie dziewczynie z moich snów?

- Dziwak. - Uśmiechnęłam się do niego
- Słyszałem gorsze określenia. - Odparł.
- Nie szczerz się tak. - Mrugnęłam do Nialla bo ten znów zaczął robić dziwne, głupie miny.
- Ojjj przepraszam, nie wiedziałem że rozmawiam z takim ponurakiem. - Chciałam mu się odciąć ale w tym momencie podszedł do nas Paul mówiąc że mamy się ruszać do samolotu.
W samolocie usiadłam między Niallem a Zaynem, ale nie czułam się spokojniejsza. Gdy zaczęliśmy startować, wbiłam paznokcie w fotel. Niall chyba to zauważył więc mnie objął, a ja poczułam się lepiej i nie strząsnęłam jego ręki z mojego ramienia. Po chwili poczułam że samolot oderwał się od ziemi. Spojrzałam na Nialla z niemym podziękowaniem a on się uśmiechnął. Poczułam jak ogarnia mnie zmęczenie i szybko usnęłam. Obudziło mnie nagłe szarpnięcie samolotu, co jak się okazało oznaczało że wylądowaliśmy. Ze zdumieniem stwierdziłam że spałam oparta o ramię Nialla.
- O widzę że pewien ponurak się obudził. - Usłyszałam jego głos tuż nad głową. Mimowolnie się uśmiechnęłam i podniosłam głowę.
- No to przystanek Glasgow. - Powiedział Harry który się właśnie przeciągał na siedzeniu przede mną.
Po chwili byliśmy już po za samolotem gdzie powitały nas tłum fanek. Wrzask był wprost ogłuszający. " Ile te dziewczyny mają siły na te krzyki. Ja bym chyba ochrypła po minucie." Gdy wbiegliśmy do wielkiego hallu skąd mieliśmy odebrać walizki, czułam się jak w wielkiej tubie. Przycisnęłam sobie ręce do uszu i zamknęłam na chwile oczy. Gdy je otworzyłam przede mną stał Niall i z troską patrzył mi w oczy.
- W porządku? - Zapytał. - Zapomniałem że ty jeszcze nie przyzwyczajona. - Uśmiechnął się.
- Jest ok. - Odparłam. - Chodźmy odebrać nasze walizki.
Jednakże przy taśmociągu zastaliśmy chłopaków których bardzo coś rozbawiło. Okazało się że Louis postanowił odebrać swoją walizkę. Zaczęłam się zastanawiać jak ja przeżyję tę trasę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz