_________________________Oczami Nialla_________________________________
Byłem zdenerwowany, na prawdę mocno zdenerwowany. Chodziłem w kółko po swoim pokoju kapiąc różne rzeczy. Dopiero co zobaczyłem jak Jenny całuje się z Nathanem. Ok rozumiem, nic nie pamięta, nie wiedziała kim on jest, ale przecież wszystko jej tłumaczyliśmy, a przynajmniej to że jest moją dziewczyną. Usiadłem na łóżku i zamknąłem oczy. Od razu w mojej głowie utworzyła się wizja Jenny obściskującej się z Nathanem. Mój telefon krótkim sygnałem dał znać że otrzymałem wiadomość.
Od: Nieznany numer
Wypadek był dopiero początkiem zabawy. Zerwij z Jenny, albo źle się to dla niej skończy.
Pierwsze co pomyślałem, to zadzwonienie na policję, ale po chwili otrzymałem kolejną wiadomość.
Od: Nieznany numer
Nie dzwoń na Policję. Obserwuję cię.
Rozejrzałem się z niepokojem, jakbym myślał że tajemniczy ktoś stoi tuż za mną. Wybrałem numer który do mnie napisał, ale najwyraźniej zablokował połączenia przychodzące. W tym samym momencie zadzwoniła do mnie Jenny. Odebrałem z wielką gulą w gardle. Pierwsze o czym mnie poinformowała, to to że już nie ma amnezji. Odetchnąłem z ulgą. Zaczęła mnie przepraszać za pocałunek z Nathanem. Lecz już wiedziałem co muszę zrobić, kocham ją najbardziej na świecie i nie chcę by coś jej się stało. Zerwałem z nią, musiałem. Gdy przerwałem naszą rozmowę, rzuciłem telefonem o ścianę. O dziwo nawet szybka się nie zbiła. Teraz to dopiero byłem wściekły, wściekły na to że ktoś może tak ze mną pogrywać. Wyszedłem z domu i skierowałem się do parku. Chciałem odetchnąć. Gdy tak szedłem zapatrzony w ziemię, wpadłem na kogoś.
- Przepraszam. - Powiedziałem podnosząc wzrok.
- Jak łazisz, do cholery. - Przede mną stała dziewczyna, mojego wzrostu, o brązowych włosach. Na jej bluzce widniała spora plama od kawy, którą chyba na nią wylałem.
- Przepraszam. - Powtórzyłem.
- Wynagrodzisz mi to kupując mi drugą kawę Niall. - Spojrzałem na nią, uśmiechała się unosząc jedną brew.
- Jasne. - Odparłem sucho i zacząłem iść w stronę Starbucksa który był na pobliskiej ulicy.
- Co tak pędzisz? - Zapytała doganiając mnie.
- Spieszy mi się.
- Oj widzę że ktoś ma tutaj zły humor. Czyżby jakaś kłótnia z Jenny?
- Skąd wiesz? - Przyjrzałem się jej bacznie.
- Widać po tobie.
- Zerwaliśmy. - Zaśmiała się krótko.
- A taka piękna była z was para. - Nie odpowiedziałem tylko wszedłem do Starbucksa przy który staliśmy. Na szczęście nie było kolejki, uznałem że im szybciej pozbędę się tej dziewczyny tym lepiej, zaczynała mnie irytować.
- Jaką chcesz? - Zapytałem gdy podeszliśmy do kasy.
- Latte. - Zamówiłem, a kelnerka zapytała dziewczynę o imię. - Rebecca. - Po chwili Rebecca dostała
swoją kawę, zapłaciłem i skierowałem się do wyjścia. - Poczekaj. - Dziewczyna mnie przytrzymała chwytając za ramię. - Z tego co kojarzę mieszkasz blisko, mogę wpaść i się przebrać? - Mam bałagan i...
- Nie wciskaj mi kitu, idziemy. - Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moim domem. Ta dziewczyna potrafiła mną manipulować. Wprowadziłem ją do domu i wskazałem drogę do łazienki, a sam poszedłem do salonu. Jednak usłyszałem że dziewczyna idzie za mną.
- Myślałem że chcesz się przebrać. - Powiedziałem odwracając się do niej.
- Tak, ale chciałabym się przebrać tutaj. - Jednym ruchem zdjęła bluzkę, a ja szybko się odwróciłem. Podeszła do mnie. Na szczęście zauważyłem kątem oka że już zakłada inną bluzkę. - Najczęściej chłopacy patrzą jak się dziewczyna przebiera.
- Zawsze nosisz kilka bluzek ze sobą? - Zapytałem zmieniając temat.
- Byłam na zakupach.
- Jak już się przebrałaś, to może już pójdziesz? Obiecałem chłopakom że...
- Wyganiasz mnie? - Uniosła brwi. - Mama cię nie uczyła że dziewczyn się nie wyrzuca za drzwi.
- Nie, ja, po co chcesz zostać?
- Dla zabawy. - Usiadła na kanapie i założyła nogę na nogę. - Może obejrzymy jakiś film? - Westchnąłem. Kurde jak ta dziewczyna mną manipulowała.
- Nie mam ochoty. Właśnie rozstałem się z dziewczyną.
- W takim razie potrzebna Ci jakaś rozrywka. - Podeszła do mnie, chwyciła mnie za rękę i pociągnęła na kanapę. - Jaki film proponujesz?
- Nie wiem. - Rebecca wzruszyła ramionami.
- W takim razie sama coś wybiorę.
_______________________________Oczami Jenny_____________________
Patrzyłam tępo w wyświetlacz telefonu, a łzy płynęły po mojej twarzy. Widziałam zatroskane spojrzenie Zayna.
- Jenny co się stało? - Zapytał w końcu.
- Zerwał ze mną, Niall ze mną zerwał.
- Jak to z tobą zerwał? - Zayn ujął moją dłoń.
- Normalnie. - Przytuliłam się do brata. W tym momencie na salę weszła Natalia z Harrym zaśmiewając się z czegoś. Szybko oderwałam się od Zayna i otarłam łzy.
- Natalia, nie wiedziałam że przyjechałaś.
- Jak to nie wiedziałaś, przecież... - Spojrzała na Zayna, a ten krótko skinął głową.
- Jenny! - Podbiegła do mnie i mnie przytuliła, myślałam że się uduszę. - Płakałaś? - Zayn wstając wskazał Harremu głową drzwi, wskazując mu by wyszli. Gdy to zrobili powiedziałam.
- Niall ze mną zerwał.
- CO?!
- Podobno całowałam się z Nathanem, ale powiedział że to nie o to chodzi.
- Och kochana. - Przytuliła mnie znowu.
- Natalia, a co ty właściwie robisz w Londynie? - Moja przyjaciółka spuściła wzrok.
- Moi rodzice nie żyją, mieli wypadek. Nie miałam co ze sobą zrobić. W dodatku dowiedziałam się o twoim wypadku i postanowiłam przyjechać.
- Boże, Natalia, tak mi przykro. Możesz zamieszkać na razie u nas, moi rodzice na pewno się zgodzą, możesz teraz sypiać w moim pokoju.
- Niall też mi zaproponował nocleg u siebie, ale mam trochę pieniędzy które wyjęłam od rodziców z banku. Wynajęłam apartament niedaleko domu Harrego.
- Właśnie, właśnie weszliście tu razem, czy to coś poważnego?
- Może, jeszcze sama nie wiem. - Uśmiechnęła się. - Wiesz co może ja zadzwonię do Nialla, albo nawet do niego pójdę? Dowiem się o co mu chodzi.
- Jak chcesz.
- Jenny, byliście razem szczęśliwi. Tu nie może chodzić tylko o pocałunek, gdy nawet nie wiedziałaś kim tak na prawdę jest Nathan.
- Kogo obchodzi o co chodziło?
- Jadę do niego. - Powiedziała tylko Natalia i opuściła moją salę. Ja natomiast włączyłam telewizor i zajęłam się udawaniem że kompletnie nie wiem kim jest Niall Horan.
_______________________________Oczami Nialla______________________________
Próbowałem skupić się na filmie ale nie mogłem, nawet nie wiem o czym był. Rebecca wyglądała natomiast na kompletnie zrelaksowaną i zachowywała się jakby to było normalne że leży na kanapie, oglądając film u dopiero co poznanego chłopaka. Kilka razy już zbierałem się do tego by ją grzecznie wyprosić, ale za każdym razem sam nie wiem czemu tego nie robiłem. Nagle do drzwi ktoś zadzwonił. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić Rebecca już się podniosła i ruszyła do drzwi. Poszedłem szybko za nią ale już zdążyła je otworzyć. W drzwiach stała Natalia, przyjaciółka Jenny, którą Rebecca wpuściła do środka.
- Hej jest Niall? - Zapytała.
- Tak, już wołam. Niall kochanie jakaś dziewczyna przyszła. - Szybko poszedłem do drzwi.
- Możesz zostawić nas samych? - Zapytałem.
- Jasne, przychodź szybko kocie. - Odparła i poszła do salonu. Natalia uniosła brwi.
- Widzę że się szybko pocieszyłeś. - Powiedziała. - Słuchaj to wcale nie tak.
- Jasne, chciałam przyjść i dowiedzieć się dlaczego rzuciłeś Jenny i chyba powód otworzył mi drzwi.
- Nie znam tej dziewczyny.
- To co robi u ciebie w domu?
- Przyszła się przebrać, potem zaproponowała obejrzenie filmu. - Kurde dopiero po wypowiedzeniu tych słów zrozumiałem jak fatalnie to brzmi. Natalia obróciła się na pięcie i już chciała odejść gdy powiedziałem:
- Proszę nie mów nic Jenny.
- Nie zamierzałam, już wystarczająco ją zraniłeś. - Wróciłem do domu. Rebecca jakby nigdy nic oglądała telewizję.
- Kto to był? - Zapytała gdy mnie zauważyła.
- Nie ważne. Nie wiem kim jesteś, ale masz się zaraz wynosić z tego domu. Dziewczyna wstała z kanapy, podeszła do mnie i nagle pocałowała namiętnie.
- Dobrze że zerwałeś z Jenny, tak jak Ci kazałam.
Może trochę krótki, ale za to szybko dodany :)))



.gif)



.gif)




